Ostatnio pogoda nie była za specjalna na jazdę dlatego miałem trochę czasu na kombinowanie przy motorze

Na pierwszy ogień poszedł wydech, który jak wiadomo wyglądem i oczywiście głosem nie grzeszy

a żeby nie było za łatwo to wymyśliłem sobie że będzie on puszczony górą. Kupiłem wydech Monti Mugen (5 cm przelot... pięknie

) za 299 zł z Allegro i metr nierdzewki za 40 zł. Dobra... w pierwszej kolejności szlifierka w ręke i po 5 minutach nie ma tego lejka
Teraz pasowałoby zrobić jakieś mocowanie nowego wydechu. Ja użyłem kawałka stalowego płaskownika (w przyszłości zrobię coś takiego z polerowanego aluminium) i dwóch tulejek aluminiowych żeby oddalić wydech od zadupka

. Metal pomalowałem na czarno a tulejki wypolerowałem. Całość wygląda tak...
Zostało tylko wygiąć rurę

Hmmm... nie takie proste. Jeśli ktoś ma zamiar giąć cienkościenną nierdzewkę giętarką hydrauliczną lub innymi domowymi sprzętami to lepiej niech od razu ją zezłomuje. Rura rysuje się, marszczy, łamie i zapada

. Najlepiej oddać ją komuś kto się tym zajmuje. Mi pomógł gość, który pracuje przy poręczach, balustradach itp. Dorwałem kawałek plastikowej rury i dwa kolanka o tej samej średnicy co nierdzewka. Po kilku próbach udało mi się stworzyć idealny materiał na wzór.
Wszystko zawiozłem do warsztatu. W międzyczasie wypolerowałem sety pasażera żeby pasowały do wydechu...
Odebrałem ostatnią część układu z warsztatu... Zaskoczyło mnie to, że rura nie była gięta

Zostały wspawane dwa kolanka! Zużyto 20-30 cm rury. Po wypolerowaniu nie ma śladu. Koszt - 50 zł

ooooo tak to wyglądało już po przyspawaniu i wypolerowaniu spawu (TIG).
No i pozostało wszystko złożyć do kupy. Wydech, mocowanie, tulejki, sety, śruby. Gotowe
Aha... sorry za brudny motor ale pogoda lipna i nie było kiedy umyć

Pozdrawiam