
Zdjałem owiewki i z zewnątrz wszystko wygląda ok, żadnych wycieków, wydech cały ok, poziom oleju dobry. Odpaliłem jeszcze raz i to samo - napier...ala jak sieczkarnia. Ale kontrolka ciśnienia oleju sie nie zapala (zresztą wcześniej też sie nie zapalała nawet przy pionach)
Co radzicie od czego zacząc? dzis wieczorem zamierzam zdjać bak i zajrzeć do świec (mogło którąś wyrwać?), potem ściągnać miske olejowa i zobaczyć czy coś w niej nie pływa, może też oba dekle ale w sumie nie wiem czego tam szukać? Umiem wymienić alternator czy sprzęgło, ale góry silnika jeszcze nie rozbierałem i nie wiem czy to ogarne... najwyżej trzeba będzie oddać do serwisu...