Luki213 pisze:Wlasnie slyszalem Tytus jak koles w SERWISIE!!! mlotkiem zakuwal lancuch bez zakuwarki, i ludzie jezdza nikt sie nie zabil. Takze widac ze ja tez jezdzilem na zakutym w amatorski sposob lancuchu i jeszcze poki co zyje
Ja nie twierdze ze jak zakujesz bez zakowki to sie zabijesz! 
Mowie ze serwis POWINIEN MIEC takie narzedzie a nie mlotkiem zakowac!!! Mlotkiem to wiesz co sobie mozna... po drugie NIGDY nie bedzie tak zakute jak zakowka i tu mnie nikt nie przekona! To sa sportowe motocykle o mocach powyzej 150ps wiec tu nie ma zartow zle zakujesz i moze roznie byc... lepiej chuchac na zimne
Zeby niebylo, mam w tym doswiadczenie, ten lancuch ktory strzelil sam zakuwalem mlotkiem (zaden servis nie mal w poblizu zakowki!! ) bo widzialem jak inni zakuwaja w warsztacie to podziekowalem i wolalem sam to zrobic. I powiem tak, zrobilem to jak najlepiej sie dalo ale nie mialem do siebie zaufania (choc nic sie nie dzialo na samym laczeniu - sprawdzalem co wyjazd

a lancuch strzelil gdzie indziej wiec chyba zdalem egzamin

)
Ale czulem sie niepewnie i czekalem na wymiene tego zlomu i na nowy z konccem sezonu...
Przypomniel mi sie jeszcze jedna historia, kumpel mial 1100XX tez dal do zakucia, lecialismy z Wroclawia na Katowice praktycznie clay czas na odcieciu

i przed samymi katowicami zjechalismy chyba na stacje do gliwic. Na pierwszym skrzyzowaniu stajemy, zielone ja ruszam on odkreca gaz i dup luzzzzz , patrze do tylu lancuch zostal na pasach!!! Jak myslice co bylo przyczyna?

Az strach pomyslec co moze sie stac jadac ponad 250km/h w zakrecie i zakowka odpada... a brakowalo moze z 5 km