JacekJ pisze:Nie bądź kolego taki hop do przodu. Cena to nie tylko rocznik ! To również stan techniczny, dodatki....
Jeśli mam sprzęt w doskonałym stanie i potrafię udokumentować jego historię i przebieg to za byle pieniądz go nie oddam. KAŻDY ceni to co ma a szczególnie gdy sprzęt jest istotnie w świetnym stanie. Cena Oczekiwana przez sprzedającego to tylko cena wywoławcza i rzadko jest to cena transakcyjna.
Tym bardziej więc żal gdy za odnośnik przyjmuje się ceny analogicznych roczników tyle że łatanych i sklejanych przez "garaźowych fachowców" , gdzie dawcami części do przeszczepu są wraki ze szrotów.
Przychodzi do mnie taki kupiec i już od progu krzyczy po ile chodzi ten rocznik na znanym portalu aukcyjnym. Tyle, że nawet na owym portalu te sprzęty są oferowane w cenach, które miszczą się w pewnych widełkach, i to zwykle dość szerokich ! Tzw. okazje to margines. Reszta w "dobrych" cenach to niestety sprzęty z "przeszłością".
Te bez przeszłości wypadkowej są zawsze w wyższej cenie bo ich właściciele wiedzą co mają i to cenią.
Nie jestem handlarzem a jedynie oferowałem swoją maszynkę na sprzedaż bo kupiłem drugą.
Jeśli jednak miałbym ją oddać za grosze to wolę ją przerobić na torówkę, przynajmniej wiem co mam i to od nowości !!!
Kolego bez zbędnej agresji, po części się z tobą zgodzę niektórzy są idealistami co do swoich sprzętów maja je od nowości i faktycznie ze względu na historię mogą wymagać ceny ale też bez przesady wiadomo że nawet nowy motocykl z roku na rok traci i trzeba się z tym pogodzić, a co do większości sprzętów u nas w kraju niestety ale nie wiele jest tych bez nawet najdrobnieszej przeszłości, szczególnie w motocyklach tego typu, chyba że ktoś lubi sporta używac do jazdy na wprost albo po rybkę na weekend,
Nikt tu nie mówi o oddawaniu za grosze, choć i czasem uda się taka okazja

bo jest sprzęt do kupienia od kogoś pewnego za dobre pieniądze wiec ktoś sprzedaje swój bo po co ma się marnować w garażu jak ktoś inny może dalej z niego korzystać
A w większości i tak chcą za sprzęta zaporową cenę bo może się uda sprzedać, a po przejechaniu xxx kilometrów i oględzinach okazuje się że to kolejny kibel do kolekcji na drodze poszukiwań i strata czasu i pieniędzy
Oczywiście niechcę tą wypowiedzią nikogo urazić, każdy używa jak lubi,
Ale z cenami naprawdę w większości to przesada wszczegulności że są modele bardzięj i mniej udane i trzeba sie z tym pogodzić bez względu na rocznik