z czasem(jakies 2 miesiace) nawet im przeszlo ale mama zawsze jak gdzies jechalem to bala sie o mnie(telefony, czekala kiedy wroce)-uroki mieszkania z rodzicami


jak sprzedalem na koniec sezonu byla wniebowzieta...ale nie na dlugo...za 3 tygodnie w garazu zamieszkala 954 ale tylko na 24h i musialem czym predzej ja zabierac bo do akcji wkroczyl młotek :shock: , na szczescie nie mogla otworzyc garazu.
Honde zabralem do kolegi i tam stala ponad 2 miesiace, oczywiscie w domu wojna z matula, tata spox, nawet czasami chodzil ja ogladał. Po 6 miesiacach od kupna mama nadal oswaidcza mi, ze jak przyprowadze to"zło" na podworko potnie mi opony i urwie lusterko



niedlugo sie przekonamy jak sie potoczy sytuacja bo sezon sie zbliza a moto wole miec pod reka(nawet po to zeby isc wieczorem popatrzyc na nią) niz ganiac na dzialke
pozdro dla wszystkich