jeśli wyliczą ci szkodę całkowitą, oddasz moto do serwisu i naprawią ci za mniej niż motocykl jest wart to firma ubezpieczeniowa normalnie płaci za naprawę. tylko trzeba mieć na wszystko faktury. niestety z tego co piszesz to obrażenia są znaczne i raczej nie ma możliwości naprawy motocykla nowymi, oryginalnymi częściami (sama rama będzie kosztować pewnie dobre kilka tys, chyba że powiesz że tak już było ale to zaniży wartość moto). Pamiętaj że każdy plastik który jest pęknięty, ma urwany uchwyt itp jest do wymiany (nie spawa się plastików), wgnieciony zbiornik też jest do wymiany, rozdarte siedzenie chyba też, dekiel do wymiany. Ja bym maksymalnie zaniżył wartość pozostałości, wtedy odszkodowanie będzie większe. Najlepiej to wezwać rzeczoznawcę z firmy sprawcy, dać moto żeby sobie oglądał i nic się nie odzywać, nic nie pokazywać, a później czekać na wycenę i koniecznie wziąć kosztorys w którym będziesz miał napisane co dali do naprawy, co do wymiany i ile te rzeczy kosztują. Może zdarzy się tak że nie będzie szkody całkowitej i dostaniesz więcej kasy. Jeśli będzie szkoda całkowita to wezwiesz rzeczoznawcę na ponowne oględziny bo pewnie nie wszystko widział i nie podliczył tak jak powinien i wtedy pokażesz mu wszystkie uszkodzenia, nawet najdrobniejsze żeby maksymalnie zaniżyć wartość pozostałości.
Mam nadzieję że w miarę jasno to napisałem