no to słucham Twoich teori od czego innego tarcza mogła sie skrzywić skoro dzwona nie było a wcześniej była prosta.
Zaznaczam ze krzywa była tylko jedna tarcza, akurat ta gdzie klocek przycierał, więc wg mnie tarcza mocno sie nagrzała (tak jakby jeździć nonstop hamując), na to poszedł silny strumień zimnej wody to chyba mogło sie wykrzywić, nie?
Oczywiście że mogło się skrzywić. Szybkie zmiany temperatur dla metali nie jest obojętne. Metal przy zmianie temperatury nie dość, że zmienia objętość to na dodatek zachodzą trwałe zmiany w strukturze atomów. Słynne hartowanie metali to nic innego jak szybkie wychłodzenie rozgrzanego metalu.
wczoraj zdjałem koło, poluzowałem jedną lage i bez większego pomysłu poobracałem ją troche w półce. Zmontowałem wszystko spowrotem i co - jest ok, tarcza w środku zacisku a ośka nie wystaje
nie wiem co przedtem było źle, na oko nic nie zmieniłem (patrząc na górną półke laga wystaje dokładnie tyle samo co poprzednio)
mi to załatwiał kumpel , ma jakiegos speca od takich spraw, w poznaniu. Jakbys byl zainteresowany to odezwij sie na PW, bo akurat niedługo bede chciał mu oddać do sprawdzenia tarcze od mojego nowego nabytku (954), wiec Twoje mógłbym tez przy okazji podrzucić. Ja ostatnio płaciłem 50 zł za jedną tarcze, ale jakby mu dac cztery to pewnie byłoby taniej na sztuce
jak już tak offtopujemy to napiszcie jak prostujecie te tarcze i czy ewentualnie jest ktoś tutaj ze śląska co takie coś robi. A jak się na nich jeździ w praktyce, ile wytrzymują zanim znów się skrzywią albo coś?
Co do jazdy to ja jestem zadowolony hamują dobrze i równo. Ze sie pochwale
Co do trwałości to ja prostowałem 15 tys km temu no i teraz jedną tarcze musiałem zrobic ponownie ale wg mnie to przez te myjke i przycierające tłoczki.